Co z tymi torrentami?

Photo credit: johntrainor via Foter.com / CC BY


Torrenty to temat znany i kontrowersyjny. Dzisiaj ponownie zagościł w mediach, po tym jak raper Kanye West zamieścił na Twitterze niefortunne zdjęcie ekranu swojego komputera - takie, na którym wyraźnie widać, że wszedł na stronę Pirate Bay, służącą do wyszukiwania plików w sieci Torrent. Sprawa rozbija się o to, że na Pirate Bay w większości pojawiają się pliki udostępnione bez zezwolenia osób uprawnionych do nich z tytułu praw autorskich.



Biorąc pod uwagę, że Kanye West ostro potępiał nielegalne rozpowszechnianie plików przy okazji niedawnej premiery swojej płyty, sprawa wywołała w Internecie ogromne poruszenie.


Przypomnijmy przy tej okazji, jak to jest z Torrentami w polskim prawie.

Często można przeczytać, że samo ściąganie plików nie jest nielegalne, niedozwolone jest jedynie ich udostępnianie. Jak jest naprawdę? Zgodnie art. 116 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zgodnie z którym:

Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 

Kluczowym słowem opisującym zabronione zachowanie jest rozpowszechnianie. Ustawa w art. 6 ust. 1 pkt 3 stwierdza, że

utworem rozpowszechnionym jest utwór który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie.

W związku z tym, że rozpowszechnienie utworu to jego udostępnianie, a ściągnięcie na dysk polega na skopiowaniu pliku dla siebie, trzeba co do zasady uznać, że ściąganie plików jest legalne, jeżeli nie wiąże się z ich udostępnianiem. Wiąże się to z zagadnieniem tzw. dozwolonego użytku osobistego - zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego.

Pamiętajmy jednak, że to nie dotyczy programów komputerowych, których tak czy inaczej ściągać nie wolno, gdyż są wyłączone z dozwolonego użytku prywatnego. Oczywiście dochodzi do tego używanie tak pobranych plików tylko na własny użytek, a ewentualne dzielenie się nim powinno być ograniczone do kręgu najbliższych znajomych lub rodziny.

Ale występują tu dwa problemy.

Po pierwsze, sieci Torrent opierają się na dużej liczbie źródeł, z których można pobierać pliki. Dlatego ich mechanika działania jest najczęściej taka, że pobierając plik, jednocześnie udostępniamy go innym korzystającym. Tutaj widać, że w taki sposób użytkownik torrentów rozpowszechnia plik - a tego już robić nie wolno.

Po drugie, oczywistym jest, że przytłaczająca większość plików znajdujących się w sieci Torrent to pliki, które znalazły się tam bez zgody osób uprawnionych - muzyka, filmy, ebooki i tak dalej. Warto o tym pamiętać.

Podsumowując, korzystanie z sieci Torrent jest ryzykowne i łatwo może prowadzić do naruszania praw autorskich innych osób. A dodatkowo może skończyć się potężną, międzynarodową wpadką - jak pokazuje przykład Kanye Westa.




Tagi: , , , , , , ,

4 komentarze:

  1. Well ... zgadzam sie z tym, ze ludzie piraca ile wlezie ale kazdy kij ma dwa konce. Szlag czlowieka strzela jak ma na ost sezon serialu czekac dwa lata. :/ Troche jak za czasow mojego dziecinstwa w prl. Nikt nie mialby potrzeby piracenia jesli takie kanaly jak np netflix bylyby w Polsce dostepne (teraz powoli sie to zmienia). To samo jesli chodzi o kino. Przyklad? Prosze uprzejmie. Moja znajoma w Danii placi bilet mc do kina w wysokosci ok 10 czy 12 euro (to jak dla nas 10 czy 12 zl przy europejskich zarobkach) moze przez mc przyjsc na ile filmow zechce jeszcze czesto dostaje jakies gratisy np darmowe piwo.My w Polsce placimy 22 zl za jeden film czyli chcac obejrzec 4 w mc placimy prawie 100 zl. Do tego popkorn czy cola i juz mam 150. Roznica jest kosmiczna a przeciez zarabiamy mniej niz Dunczycy. Nic wiec dziwnego ze ludzie ciagle jednak piraca. Z punktu prawnego to chyba wiezien by nie starczylo by wszystkich wsadzac.Skoro piraci taka ilosc ludzi to pytanie o sens nazywania tego ciagle przestepstwem? Showbiznes musi nauczyc sie to jakos wykorzystywac. Od dawna wiadomo ze gwiazdy nie zarabiaja na plytach tylko koncertach. W sytuacji kiedy internet staje sie glownym kanalem przeplywu mediow dotychczasowe reguly gry musza ulec zmianie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że rzeczywistość kulturalna bardzo się zmieniła. Internet to potężne medium! Prawo autorskie ma jednak za zadanie chronić twórców i stąd przepisy, które zakazują - upraszczając - używania wyników cudzej, twórczej pracy bez pozwolenia. Nawet, jeśli to masowe zjawisko.

      Ale na pocieszenie polska internetowa przestrzeń kulturalna też się zmienia. Pojawiają się systemy abonamentowe nie tylko w sieci, ale też w kinach, coraz więcej legalnych (!) serwisów streamingowych. Całkiem sporo sensownych filmów można obejrzeć za darmo albo za niewielką opłatą. Warto śledzić takie inicjatywy (sprawę bardzo ułatwia Legalna Kultura). Być może przekonasz się, że nie jest aż tak źle :)

      Usuń
  2. Mam pytanie.
    Otóż, na jakiej podstawie, np. przy pobieraniu torrenta przez niezabezpieczoną sieć WiFi, ustala się osobę, która popełniła przestępstwo?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Twoje pytanie jest bardzo ciekawe i potrzebne, ale też złożone. Zamierzam rozwinąć temat we wpis na blogu, który ukaże się po zakończeniu cyklu o newsletterach. Pozwól, że udzielę Ci takiej rozbudowanej odpowiedzi :), pomocnej przy okazji dla wszystkich czytelników. Wpis ukaże się niedługo, zapraszam do śledzenia bloga i facebooka (https://www.facebook.com/prawnointelektualny/)!

      Usuń

Copyright © Prawnointelektualny - prawo autorskie i doradztwo dla twórców Martyna Czapska

Distributed By My Blogger Themes | Blogger Theme By NewBloggerThemes Up ↑