Czy każde zdjęcie jest utworem?




Piszesz, malujesz, fotografujesz. Potocznie wszystko, co tworzymy - grafikę, obraz, opowiadanie - uważa się za utwory. Prawa autorskie wydają się więc przysługiwać do każdej rzeczy, która wyszła spod ręki danego twórcy. Jednak prawo, jak zawsze, dokładnie określa, co tak naprawdę jest utworem - w sensie ustawowym - a co nie.

Jak mówi art. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r o prawie autorskim i prawach pokrewnych:



Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).


Przedmiotem prawa autorskiego są na przykład: utwory literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne, architektoniczne, muzyczne, słowno-muzyczne, sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne, pantomimiczne i audiowizualne (w tym filmowe).


To wyliczenie to jedynie przykłady, a nie zamknięta lista. Co ważne, utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną, a ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności.


Wyjaśnijmy ustawową definicję utworu.


Przejaw działalności twórczej...


Utwór, aby był chroniony przez prawo autorskie, musi być stworzony przez człowieka. Wyklucza to przyznanie ochrony utworom stworzonym przez zwięrzęta czy całkowicie automatyczne maszyny. Być może nastąpi tutaj przełom będący skutkiem postępu technologicznego, ale na razie ta zasada zachowuje aktualność.


Czasami trudno jest uchwycić, czy dany utwór jest wystarczająco “twórczy”. Inaczej mówiąc, chodzi o oryginalność utworu, o to aby powstało coś nowego, kreatywnego. Zupełnie standardowe kadry, ujęcia czy rysunki mogą nie uzyskać statusu utworów. Jednak to, czy jakiś przejaw działalności jest rzeczywiście twórczy, należy najczęściej ustalać na konkretnym przykładzie. Jak zobaczysz niżej, sądu uznawały już za utwory zaskakujące dzieła, dopatrując się w nich jednak cech twórczych.


…o indywidualnym charakterze


Już wiesz, że utwór musi być kreatywny, twórczy. Oprócz tego, aby dzieło uznać za utwór, musi też być indywidualne.


Co, jeśli dwóch twórców, zupełnie niezależnie od siebie, nie widząc o swoim istnieniu równolegle stworzy podobne do siebie utwory? Jeśli tylko utwory te powstały w wyniku odrębnych, niezależnych procesów twórczych, to nie powinniśmy uznawać tego za plagiat (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 15.09.1995 r., sygn. akt: I ACr 620/95).


W literaturze prawniczej prezentuje się różne podejścia do wymogu indywidualnego charakteru utworu. Część autorów uważa, że należy zbadać czy prawdopodobnym jest, aby inna osoba stworzyła kiedyś podobne dzieło oraz, oczywiście, czy dzieło takie już powstało. Jeśli na oba pytania odpowiemy “nie”, to - w dużym uproszczeniu - prawdopodobnie dzieło ma cechę indywidualności. Inni autorzy postulują badanie, czy dzieło powstało w wyniku rutynowej pracy i jest rezultatem, jaki mógłby osiągnąć każdy specjalista w danej dziedzinie (obie koncepcje zostały szczegółowo przedstawione w: “Prawo autorskie. Komentarz, red. J. Barta, LEX 2011).


...ustalony w jakiejkolwiek postaci


Uwaga! Ustalenie utworu to nie to samo, co jego utrwalenie! Na pierwszy rzut oka nie widzisz różnicy? To zastanów się, w jaki sposób utrwalić improwizację podczas jam session albo slamu poetyckiego. Czy jeśli impreza nie jest nagrywana, to to co w jej trakcie powstało nie jest twórcze i indywidualne? A jeśli jest, to nie stanowi utworu tylko dlatego, że akurat nie włączono kamery? Oczywiście nie.


Ustalenie utworu to nic innego jak jego uzewnętrznienie. Chodzi o to żeby ktokolwiek poza Tobą mógł zapoznać się z wytworem Twojej wyobraźni. Nie wystarczy wizja w Twojej głowie - piosenkę trzeba zaśpiewać, obraz namalować. Wtedy Twój utwór uzyska ochronę.


Co nie ma znaczenia?


  • wartość - Twoje dzieło nie musi osiągnąć wysokiej ceny (ani w ogóle nie musisz go sprzedać), żeby było utworem
  • przeznaczenie - nieważne, po co tworzysz swoje dzieło. Nie ma nawet potrzeby, żebyś się nad tym zastanawiał. Co więcej, może ono nawet nie być obiektywnie wysokich lotów - nieudany obraz czy niezgrabne opowiadanie też mogą być chronione prawem autorskim!
  • sposób wyrażenia - graficzny, słowny, muzyczny - ochrona nie jest od niego zależna!
  • formalności - nie trzeba nic zgłaszać, wypełniać ani zastrzegać praw autorskich, aby nasz utwór był nimi chroniony
  • czynniki niewskazane w definicji utworu, takie jak: wiek twórcy, jego wykształcenie, stan psychiczny, wola stworzenia utworu, wysiłek włożony w powstanie utworu (nie ma znaczenia, czy napisanie piosenki przyszło autorowi z łatwością czy wręcz przeciwnie, co potwierdził Sąd Najwyższy m.in. w orzeczeniu z 21.03.1938 r., sygn. akt C II 2531/37) ani nawet uznanie, jakim cieszy się autor, jego popularność, dorobek, a także to, do jak szerokiego grona odbiorców trafia utwór (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z  14.03.2006 r., sygn. akt VI ACa 1012/2005)


Co sądy uznawały za utwory?


  • Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia - wyrok Sądu Najwyższego z 27 lutego 2009 r.sygn. akt. V CSK 337/08)
  • katalog znaczków (orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 26 września 2000 r. I ACa 1128/98)
  • kolekcje afiszy lub ogłoszeń, katalogi, rozkłady kolejowe, książki kucharskie, wzory i formularze



Zapamiętaj!
  • każdy może stworzyć utwór - nie ma znaczenia wiek, wykształcenie, a nawet zamiar!
  • utwór musi być twórczy, mieć indywidualny charakter i zostać ustalony, czyli uzewnętrzniony
  • wartość, sposób wyrażenia i przeznaczenie utworu nie mają znaczenia
  • różnego rodzaju dzieła mogą zostać uznane za utwory, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie wydają się nimi…
  • ...ale też w dziełach wydających się utworami trzeba sprawdzać, czy spełnione są przesłanki powstania utworu - w przypadkach sporu rozstrzygnie to sąd
  • nie trzeba dopełnić żadnych formalności, żeby nasz utwór był chroniony prawami autorskimi

Po lekturze znasz już odpowiedź na pytanie, czy każde zdjęcie jest utworem - niekoniecznie, ponieważ zawsze trzeba badać, czy spełnia cechy utworu. Jeśli więc chcesz, żeby Twoje dzieło było chronione prawami autorskimi, musisz postarać się o kreatywność!



Photo credit: hine via Foter.com / CC BY-NC-ND

Tagi: , , , , ,

4 komentarze:

  1. Dzień dobry,

    nurtuje mnie pewna kwestia. Gdzie przebiega granica owej kreatywności? Jaki utwór ma twórczy charakter? Czy grafika czarnego kwadratu na białym tle lub utwór muzyczny złożony z samej ciszy lub tylko jednego dźwięku jest oryginalny i twórczy? Jak określić, czy to, co stworzyłem jest faktycznie utworem? Czy pomimo pozornego braku oryginalności sam twórca może nadać swoim wytworom charakter utworu (poprzez np. odpowiedni tytuł)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry! Sporo pytań :) Zacznę od końca: utwór musi być twórczy, oryginalny. Oczywiście to twórca sprawia, że w utworze jest ta oryginalność. Jednak oceniamy ją jako całość. Nie ma sposobu, żeby “nadać” wytworowi twórczy charakter za pomocą jednego elementu.

      Kreatywności poświęcono wiele prac z zakresu literatury prawniczej. Upraszczając chodzi o to, żeby powstało coś nowego, przy czym nie da się wytyczyć sztywnej granicy, za którą zaczyna się oryginalność utworu. Ponieważ ochrona prawa autorskiego nie zależy od spełnienia żadnych formalności, trudno jest z całą pewnością określić, czy nasz wytwór jest faktycznie utworem w rozumieniu przepisów. Takie rozważania pojawiają się najczęściej już na etapie sporów sądowych. Jest to indywidualna kwestia, ponieważ przepisy wyznaczają ramy, do których konkretne przypadki muszą dopiero zostać dopasowane.

      Domyślam się, że czarny kwadrat na białym tle odnosi się do Czarnego kwadratu Kazimierza Malewicza, a utwór muzyczny złożony z ciszy - do 4’33” Johna Cage’a. W przypadku Czarnego kwadratu przykładowo prof. Ryszard Markiewicz nie uznaje go za utwór, zaznaczając przy tym, że nie ma to nic wspólnego z wartością artystyczną tego obrazu. To samo dotyczy 4’33”, chociaż w tym wypadku doszło do zawarcia ugody dotyczącej utworu - rozpowszechniany był utwór również złożony z ciszy, tyle że trwający 1 minutę. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, polecam książkę Zabawy z prawem autorskim prof. Ryszarda Markiewicza.

      Te dwa bardzo trafne (!) przykłady pokazują, jak subiektywne jest poszukiwanie kreatywności w różnego rodzaju dziełach. Nie ma tutaj niestety systemu zero-jedynkowego i trzeba się pochylać nad każdym konkretnym przypadkiem.

      Usuń
  2. Dzień dobry Martyno.

    Na moim blogu swego czasu pisałem o tym, że prawem autorskim najpewniej objęte są zdjęcia produktów w katalogach (https://goo.gl/xHPkjS). Wiadomo ktoś w studio zrobił zdjęcia a później je obrobił na komputerze. Kontrowersje wzbudziłem kiedy wskazałem, że nie każde zdjęcie jest utworem i podałem przykład mojej fotki z wakacji w Hongkongu. Było to zdjęcie miasta nocą z zatoki Wiktorii.

    Klasyk. Tego samego dnia na oko kilka tysięcy osób zrobiło niemal identyczne zdjęcie. Ludzie stawali na nabrzeżu, wyciągali telefony i trzaskali fotki. 90% z nich będzie praktycznie identyczna.

    I tutaj moje pytanie do Ciebie - co o tym sądzisz. Ja stałem na stanowisku, że samo wyciągnięcie telefonu/aparatu i zrobienie zdjęcia to za mało, aby mówić o utworze. No bo gdyby przyjąć, że każde z tych niemal identycznych zdjęć jest utworem to co, wszyscy łamią prawa wcześniejszych twórców?

    Pozdrawiam
    Mikołaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, Mikołaju!

      Z zainteresowaniem przeczytałam dyskusję na pod Twoim postem. Odpowiedź na pytanie zawarte w moim brzmi oczywiście "nie." Zawsze jednak zalecam Klientom ostrożność w posługiwaniu się cudzymi zdjęciami - i dla bezpieczeństwa, traktowanie cudzego zdjęcia jako utwór. Co oczywiście nie oznacza, że każde zdjęcie nim jest.

      Żeby powstał utwór musi być na nim odciśnięte piętno autora, a sam utwór powinien się różnić od innych, podobnych wytworów. Fotografii dotyczył np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 30.12.2014 (I ACa 1433/14), zgodnie z którym: "W dziedzinie fotografii z uwagi na jej zasadniczo odtwórczy charakter, za "twórczość" w rozumieniu art. 1 ust. 1 PrAut można uznać świadomy wybór momentu fotografowania, punktu widzenia, kompozycji obrazu, świetlenia itp., które to działania nadają fotografii indywidualne piętno".

      Wiadomo, że jest grupa fotografii odtwórczych, chociażby ściśle technicznych (zresztą taki słuszny głos się w tej dyskusji pojawił). Co do "standardowych" zdjęć z wakacji, w świetle np. powyższego wyroku nie odrzucam z góry możliwości ich ochrony. Jednak jakaś decyzja, świadomość i wybory się pojawiają. Z drugiej strony, obawiam się, że - jak to w prawie, a zwłaszcza autorskim - dużo zależy od konkretnego zdjęcia.

      Fotki pstryknięte na szybko telefonem przeważnie nie będą miały wielkiego ładunku twórczości, ale nie przesądzałabym z góry, że będzie tak w każdym wypadku i że w związku z tym brak praw autorskich do tego rodzaju zdjęć.

      Pozdrawiam,
      Martyna

      Usuń

Copyright © Prawnointelektualny - prawo autorskie i doradztwo dla twórców Martyna Czapska

Distributed By My Blogger Themes | Blogger Theme By NewBloggerThemes Up ↑