Po co freelancerom licencja?



Znajomy freelancer - informatyk z własnym startupem - opowiedział mi ostatnio, że miał spore problemy z dokończeniem projektu dla klienta. Okazało się, że pracował na oprogramowaniu, do którego kilka lat temu wykupił licencję. Wykonał pracę dla klienta z użyciem narzędzi na tej właśnie licencji. Jednak kiedy od klienta wróciły poprawki i przyszło do ich wprowadzenia, okazało się, że… licencja wygasła. Nie dało się wprowadzić poprawek.

Licencja to niepozorna rzecz, która jest trochę jak ubezpieczenie: nie zauważamy jej, kiedy ją mamy, ale za to doskonale wiadomo, kiedy jej nie ma.

Licencja jest umową. Tak, kiedy klikasz “I agree”, instalując nowy program na komputerze, tak naprawdę zawierasz umowę licencyjną. Godzisz się na jej warunki.
W sensie prawnym licencja to pozwolenie na to, żebyś mógł używać cudzej pracy, która stanowi utwór w rozumieniu ustawy prawie autorskim i prawach pokrewnych. I w drugą stronę: licencja to także pozwolenie na korzystanie z Twojej pracy, o ile to Ty jesteś jej autorem lub autorką.

Możesz sobie tego nawet nie uświadamiać, ale licencje są wszędzie i sam korzystasz z ich dobrodziejstwa na co dzień. Każda kupiona gra, każdy program komputerowy, aplikacja na komórkę czy choćby Netflix albo płyta DVD - to wszystko działa w oparciu o licencje.


Jeśli jesteś freelancerem albo masz własny start-up, licencje pojawią się zapewne w Twojej codziennej pracy. Zobacz, gdzie powinieneś zwrócić na nie szczególnie baczną uwagę (a konkretnie na to, żeby jednak były):

  • licencje na oprogramowanie - to wydaje się banalne, ale wielu firmom zdarza się zapomnieć o odnowieniu licencji np. na na oprogramowanie specjalistyczne i w najmniej oczekiwanym momencie zdarza się, że program do obróbki zdjęć czy filmów mówi “Stop”.

    Po drugie przedsiębiorcy zapominają nieraz, że muszą kupować licencje przeznaczone specjalnie dla działalności gospodarczej. Jeśli pakiet Office, to dla firm, nie wersja domowa.
  • licencje na grafiki, dźwięki, zdjęcia - jeżeli na co dzień korzystasz z cudzej pracy i to takiej, która nie jest w domenie publicznej, pamiętaj o licencji. Możesz wykupić zdjęcie w banku zdjęć (lub korzystać z takiego na wolnej licencji) albo zwrócić się bezpośrednio do autora zdjęcia. Zaufaj mi: nie chcesz, żeby w Twojej kampanii reklamowej pojawiło się cudze zdjęcie bez pytania o zgodę. Albo wycofywać z tego powodu produkt ze swojego sklepu internetowego.
  • licencja na biblioteki i inne komponenty oprogramowania - programiści doskonale wiedzą, że rzadko kiedy pisze się cały kod od zera. Dla prawników byłaby to całkiem fajna sytuacja - nie zastanawialibyśmy się, czy na pewno partner naszego klienta nie narusza (nawet przypadkiem!) cudzych praw, nie pisalibyśmy długich klauzul umownych, żeby się zabezpieczyć (i przy okazji dostawalibyśmy mniej pytań o to, czy na pewno te umowy muszą być takie długie - czasami muszą!). Jest to jednak nierealne, dlatego każdy programista korzysta w swojej pracy z gotowych elementów kodu często pod postacią tzw. bibliotek.

    Niektóre biblioteki są dostępne na wolnych licencjach, za darmo - i wtedy nie ma problemu, trzeba tylko przestrzegać warunków licencji (np. podać autora kodu lub udostępnić własne modyfikacje kodu biblioteki, jeśli jakieś zostały wprowadzone). Ale część z nich jest płatna. Pamiętaj o tym, na przykład zapisz sobie datę wygaśnięcia licencji, żeby odpowiednio wcześnie ją odnowić. Inaczej może się okazać, że nie jesteś w stanie zrobić poprawek do swojego kodu. A w takich chwilach najczęściej lubią pojawiać się niespodziewane deadline’y.

Jeżeli masz szczegółowe pytania dotyczące licencji albo chcesz się podzielić swoimi przygodami z prawem autorskim, zapraszam do komentowania. A jeśli wolisz słuchać, niż mówić, to już we wrześniu będzie ku temu kilka okazji. 

Zapotrzebowanie na prawo autorskie jest coraz większe - a ja korzystam z okazji i staram się o nim jak najwięcej opowiadać. Więcej szczegółów będę mogła podać wkrótce - obserwuj blog i Facebooka.


Masz pytania? Napisz do mnie! Podoba Ci się ten wpis? Pokaż go znajomym! Możesz łatwo użyć w tym celu Facebooka. Wolisz mnie posłuchać? Zapraszam na kanał na YouTube.

Tagi: , , , , , , , , , ,

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © Prawnointelektualny - prawo autorskie i doradztwo dla twórców Martyna Czapska

Distributed By My Blogger Themes | Blogger Theme By NewBloggerThemes Up ↑